czwartek, 5 stycznia 2012

...

Wyobrażałem ją sobie, jak budujemy razem norę, przyszywamy do ścian i zasłon ślady bycia razem, jak ona nurza palce w farbie i przesuwa nimi po świeżo pomalowanej ścianie, a potem się śmieje. Jak pije herbatę z olbrzymiego kubka, skulona w kuchni i nasłuchuje stuknięć z łazienki - bo uroiła sobie, że w domu jest nawiedzona pralka.


Bo wiesz.. Wystarczy tylko słowo, by odtworzyć gruzy na nowo.